Inspiracją do napisania tego krótkiego felietoniku jest dla mnie jedna ze spraw sądowych, którą aktualnie prowadzę i wreszcie poczucie przyzwoitości.
Otóż rzecz tyczy się umowy ubezpieczenia autocasco zawartej w opcji „stałej sumy ubezpieczenia”. Dla mniej zorientowanych wyjaśniam, że zawarcie umowy ubezpieczenia, oferowane już przez wszystkie zakłady ubezpieczeń z opcją „stałej sumy ubezpieczenia”, oznacza, że suma ubezpieczenia ustalona w polisie jest stała i niezmienna przez cały okres trwania umowy ubezpieczenia. Tak więc, jeśli np. ubezpieczycie swoje ukochane BMW X5 w dniu 02.01.2019 r. na kwotę 300000 zł. z opcją „stałej sumy ubezpieczenia” (na polisie powinien być znaczek x w odpowiedniej rubryce – polecam sprawdzić przed podpisaniem umowy), zapłacicie ubezpieczycielowi za to dodatkową składkę, ale w zamian macie spokojny sen, że jeżeli w dniu 29.12.2019 r. Wasz ukochany przedmiot ubezpieczenia zniknie w niewyjaśnionych, z pewnością, okolicznościach, czyli zostanie ukradziony, Wasz równie kochany ubezpieczyciel, bez szemrania wypłaci Wam odszkodowanie w kwocie równiej sumie ubezpieczenia – czyli 300000 zł. Super, nieprawdaż!!!
Otóż NIE! To jedynie mrzonka, iluzja, słodka imaginacja. Droga przez mękę dopiero przed Tobą mój drogi Ubezpieczający.
Ubezpieczyciel będzie Ci piętrzył trudności, przeprowadzi długie postępowanie wyjaśniające, aby na końcu wypłacić Ci odszkodowanie w wysokości wartości Twojej BM-ki, ale na dzień powstania szkody, czyli na 29.12.2019 r. i według mej najlepszej wiedzy nie będzie to ubezpieczone 300000 zł, ale o wiele mniej. No przecież nie tajemnicą ani niczym nadzwyczajnym, że w ciągu roku kalendarzowego samochód traci na wartości.
Okaże się bowiem, że w dniu zawierania umowy ubezpieczenia wartość Twojego pojazdu została zawyżona. Przezorny ubezpieczyciel, mimo zawarcia umowy z opcją stałej sumy ubezpieczenia, w toku likwidacji szkody, ponownie, w oparciu o wszystkie możliwe na świecie programy ekspercie jak np. Eurotax, Info-Expert ustali wartość Twojego auta.
Nagle, mimo, że Tobie serce pęka z powodu straty okaże się, że wartość obecnie już nie Twoje-go mienia na dzień zawarcia umowy ubezpieczenia ( 02.01.2019 r.) to np. 220000 zł. Ups! Doszło, bowiem do nadubezpieczenia. Zapomnij Kochany o 300000, o stałej sumie ubezpieczenia. Max, czego możesz się spodziewać to obecnie wyliczone 220000 zł. No i co z tego, że zapłaciłeś składkę od 300000 zł?
Oczywiście takie działanie nie znajduje żadnego umocowania faktycznego i prawnego, skoro umówiliście się na stałą sumę ubezpieczenia w kwocie 300000 zł. Nie ma żadnego znaczenia ile wynosi wartość Twojego ubezpieczonego pojazdu w dniu kradzieży!
Oczywistym jest, że każdy ubezpieczyciel broni „stałej sumy ubezpieczenia” w przypadku, gdy zachodzi konieczność wypłaty odszkodowania jak niepodległości. Analogicznie było z instytucją zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej przed nowelizacją k.c. z 2007 r, gdzie ostatnim bastionem, który poddał się w nierównej walce z Sądem Najwyższym była PZU SA.
Oczywistym jest również, że instytucja niedoubezpieczenia i nadubezpieczenia są tak stare jak sama umowa ubezpieczenia (najstarsze zachowane umowy ubezpieczenia morskiego pochodzą z 1347 r. z Genui, z 1384 z Pizy i z 1397 z Florencji). Bez wątpienią obie sytuacje są korzystne dla ubezpieczyciela.
W przypadku niedoubezpieczenia, jeśli w toku likwidacji szkody okaże się, że wartość przedmiotu ubezpieczenia jest wyższa niż suma ubezpieczenia, ubezpieczyciel będzie się bronił i słusznie zapisem art. 824 § 1 k.c. zgodnie, z którym jeżeli nie umówiono się inaczej, suma ubezpieczenia ustalona w umowie stanowi górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela. WNIOSEK – ubezpieczający nie otrzyma odszkodowania w wysokości poniesionej szkody, a jedynie sumę ubezpieczenia, która jest niższa niż wartość ubezpieczeniowa.
W przypadku nadubezpieczenia, ubezpieczyciel będzie szukał obrony w doktrynie prawa ubezpieczeniowego, z której wynika, że wysokość odszkodowania nie może być wyższa od poniesionej szko-dy, jak i przepisie art. 8241 § 1 k.c, który statuuje tą samą zasadę. Jednakże z jednym wyjątkiem skrupulatnie pomijanym przez ubezpieczyciela. Mianowicie, przepis wyraźnie wskazuje o ile nie umówiono się inaczej. WNIOSEK – ubezpieczający w przypadku szkody całkowitej otrzyma odszkodowanie w wysoko-ści wartości ubezpieczeniowej, mimo, że suma ubezpieczenia w umowie jest wyższa i od wyższej sumy zapłacił składkę.
Mój Drogi Ubezpieczający, powyższej przedstawiłam Ci fakty, szarą jak dzisiejszy dzień rzeczywistość.
Ale nie, nigdy się nie poddawaj! Ubezpieczyciele zapominają, bowiem w swym zacięciu do wypłaty jak najniższego odszkodowania o kilku istotnych szczegółach.
Przede wszystkim o art. 11 ustawy z dnia 22.05.2003 r. z późniejszymi zmianami, zgodnie, z którym, za szkodę wyrządzoną przez agenta ubezpieczeniowego w związku z wykonywaniem czynności agencyjnych odpowiada zakład ubezpieczeń, na rzecz, którego agent ubezpieczeniowy działa, z zastrzeżeniem ust. 2. Przepisu art. 429 Kodeksu cywilnego nie stosuje się.
Oczywistym jest, że to nie Ty ustalasz sumę ubezpieczenia. Możesz jedynie ją zadeklarować, zaś sama suma zostanie ustalona przez agenta zawierającego umowę w imieniu i na rzecz ubezpieczyciela. Jeśli zatem to nie Ty wypełniasz polisę i czynisz w niej jakiekolwiek zapisy, ale osoba umocowana przez ubezpieczyciela do zawierania umów ubezpieczenia i to ona zawarła w umowie zapis, że umowa zostaje za-warta w opcji stałej sumy ubezpieczenia, to można domniemać, że suma ubezpieczenia została ustalona w sposób gwarantujący zastosowanie klauzuli „stałej sumy ubezpieczenia”.
Tak np. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 2006 roku, sygn. akt II CSK 64/06, niepublikowany
Treść umowy ubezpieczenia należy interpretować w oparciu o złożony wniosek stanowiący ofertę zawarcia umowy określonej treści i polisę.
Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi III Wydział Cywilny Odwoławczy z dnia 07.06.2017; sygn. akt III Ca 127/17 „(…) Nie ma racji skarżący, że błędnie jego zdaniem została zastosowana w sprawie klauzula „02 STAŁA SUMA UBEZPIECZENIA” z uwagi na błędnie oszacowaną wartość rynkową pojazdu w dacie zawarcia umowy ubezpieczenia. Zaniechania w tym zakresie obciążają samego pozwanego, który na etapie zawierania umowy mógł kwestionować sumę ubezpieczenia (odpowiadającą wartości rynkowej pojazdu) w świetle zawartej umowy. Zwłaszcza, że to pozwany, profesjonalista przedstawiał powodowi (…) i klauzulę 02 stałej sumy ubezpieczenia i powinien znać dokładnie ich treść, w szczególności, że su-ma ubezpieczenia powinna odpowiadać rzeczywistej wartości rynkowej pojazdu(…).
Analogicznie – Sąd Rejonowy Wydział I Cywilny w Turku w wyroku z dnia 14.11.2016; sygn.. akt I C 70/16 „(…) Należy podnieść, że zgodnie z OWU sumę ubezpieczenia deklaruje ubezpieczający, jednak nie pozostawia się tu swobody w określeniu jej wysokości. Wspomniany § 15 przewiduje bowiem, że w ubezpieczeniu pojazdów mechanicznych od uszkodzenia zadeklarowana kwota powinna odpowiadać wartości rynkowej pojazdu na dzień zawarcia umowy ubezpieczenia, nie ulega wątpliwości, iż zgodnie z obowiązującymi u pozwanego zasadami ubezpieczyciel był obowiązany do sprawdzenia zadeklarowanej przez klienta wartości pojazdu. W ocenie Sądu to pozwany z uwagi na profesjonalny charakter jego dzia-łalności obowiązany jest do zachowania należytej staranności przy ustalaniu wartości pojazdu.(…)”
To jedynie drobny wycinek z bogatego orzecznictwa na temat.
Reasumując.
Jeśli spotka Cię to, co opisałam powyżej nie załamuj się, IDZIEMY DO SĄDU.
Radca prawny
Katarzyna Hankiewicz-Jackowska